Kino Konesera w lutym: Koliber

2024-01-26 Dodaj do kalendarza

50 lat włoskiej historii

Fascynująca saga florenckiego rodu Carrerów na podstawie bestsellerowej włoskiej powieści Sandro Veronesiego przeniesie nas w sam środek rozgrzanej słońcem Italii. W Kinie Konesera obejrzymy w lutym film Franceski Archibugi - "Koliber".

KINO KONESERA: KOLIBER

poniedziałek, 5 lutego, godz. 18:30

Bilet - 15 zł

"Koliber" jest sagą rodzinną, ale też obrazem człowieka na tle kaprysów losu. Nie brak tu skomplikowanych relacji międzyludzkich, nieszczęśliwych miłości, chorób, wypadków, ale też ulotnych chwil szczęścia, radości, triumfu. Tytułowy koliber jest metaforą - pierwsza dotyczy niskiego wzrostu i smukłego wizerunku młodego Marco. Z biegiem lat nie chodzi już o fizyczność, ale odniesienie do jego życia. Dorosły mężczyzna - niczym koliber - ma zdolność pozostawania w bezruchu, gdy świat wokół pogrąża się w chaosie. Umie żyć pełnią życia i nigdy nie traci nadziei.

Na dużym ekranie zobaczymy Kasię Smutniak, aktorkę i modelkę, która w swoim dorobku ma kilkadziesiąt filmów i seriali (m.in. "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie"). Aktorkę widzimy na przestrzeni lat, młodą i starszą, w ciekawej charakteryzacji. Na uwagę zasługuje cała obsada m.in. Laura Morante, Nanni Moretti, a na czele stoi Pierfrancesco Favino, który wciela się w rolę głównego bohatera.

 

Kilka słów o filmie

Skąpana słońcem Toskania, lata 70-te. Błogie wakacje Carrerów upływają na relaksie w rytmie The Beatles, morskich kąpielach i wystawnych kolacjach. Wszystko się zmienia, gdy najstarszy syn, Marco, poznaje piękną Luisę, która na zawsze zagości w sercu chłopaka zmieniając losy jego całej rodziny. Przez dekady jesteśmy świadkami pełnego emocji trójkąta miłosnego między Marco, tajemniczą Francuzką (Berenice Bejo) a piękną stewardessą (Kasia Smutniak). Oczami bohatera śledzimy niebywałe dzieje Carrerów na tle rzymskich uliczek, śródziemnomorskich klifów i paryskich alejek. To epicka podróż przez czas, przestrzeń i porywy serca mężczyzny, którego koleje losu stają się żywą kroniką florenckiego rodu na tle 50 lat włoskiej historii.